Tragedia na drodze. Nie żyje Michele Scarponi

Jak donosi dziennik, do wypadku doszło we włoskiej miejscowości Filittrano. Michele Scarponi, podczas jazdy na rowerze, został potrącony przez vana. Niestety, skutki okazały się tragiczne. Kolarz we wrześniu skończyłby 38 lat...

17 kwietnia wygrał w Innsbrucku 1. etap Tour of the Alps. Cały wyścig zakończył się w piątek zwycięstwem Brytyjczyka Gerainta Thomasa (Sky), a Scarponi w klasyfikacji generalnej zajął czwarte miejsce.

– Następny wyścig, to Giro d'Italia, gdzie będę liderem naszej grupy. Jestem ciekawy i pewny siebie, ponieważ bardzo dobrze trenowaliśmy. A ten pięciodniowy wyścig był dokładnie tym, czego potrzebowałem – przyznał na mecie Tour of the Alps, w rozmowie z oficjalną stroną Astana Pro Team.

Michele Scarponi jest triumfatorem Giro 2011. Zajął w nim drugie miejsce, ale w lutym następnego roku CAS (Sportowy Sąd Arbitrażowy) zdyskwalifikował zwycięzcę – Alberto Contadora. Na koncie ma również m.in. zwycięstwo w Tirreno-Adriatico w 2009 roku.

Kilka godzin po tragedii, oświadczenie wydał Astana Pro Team:

"To zbyt wielka tragedia, aby móc ją opisać.

Nasz sportowiec, Michele Scarponi, zmarł dziś rano podczas treningu na rowerze, blisko swojego domu w Filottrano. Michele został potrącony na skrzyżowaniu przez vana.

Urodził się 25 września 1979 roku, zostawił żonę i dwoje dzieci.

Michele zakończył na 4. miejscu Tour of the Alps. Potem, wraz z masażystą, wrócił do swojego domu w Filottrano, do swojej rodziny.

Dziś Michele wyjechał na poranny trening na rowerze i właśnie wtedy wydarzyła się tragedia.

Żegnamy wielkiego mistrza, wyjątkowego faceta, zawsze uśmiechniętego, który zawsze był wzorem dla każdego w Astana Pro Team.

Astana Pro Team składa wyrazy współczucia rodzinie Michele, w tej niewiarygodnie bolesnej chwili cierpienia i żałoby".